No, ten czas zaiwania jak zwariowany, no ale nie o tym teraz. Na filmiku malutka Mafrunia i jej pierwszy przyjazd do psiego Collegu. Malutki brzdąc zaczynał poznawać świat. Było wszystko: ciekawość, strach, pojękiwanie, próby radzenia sobie z emocjami i przeraźliwie rzucanie się na jedzenie. Powolutku, na spokojnie wprowadzałam tego mojego kochanego małego brzdąca we wszystkie tajniki ludzkiego życia.
Teraz ta moja psia dama skończyła dziesięć miesięcy i już jest przygotowana do nauki naszych psich uczniów. Mafrunia, to następny przykład psiaka, gdzie prowadząc go mądrze przez życie, szanując, wspierając, umiejętnie ucząc, przygotowujemy do życia wspaniałego, mądrego, mającego swój charakter, swoją dumę psa. Ja musiałam postawiać sobie znaczną poprzeczkę, ponieważ Mafrunia oprócz wychowywania była też przygotowywana do roli psa uczącego. Jest to ciężka praca, wymagająca z uwzględnieniem wszelkich wartości. Warto, aby dużo osób zakodowało sobie w głowie, że w sposób humanitarny wspaniale wychowujemy psy. Bez jakiegokolwiek bicia, szarpania, przyglebiania do ziemi, czy stosowania wszelkich obrzydliwych rzeczy typu: kolczatki, obroże prądowe, czy łańcuszki zaciskowe.
Niech to da mocno każdemu do myślenia, szczególnie tym, którzy uważają, że bez stosowania przemocy nie “wychowa” się psa. Ten, kto stosuje jakąkolwiek przemoc względem psa, bądź zakłada rzeczy sprawiające ból i strach nie wychowuje, tylko się pastwi, zastrasza i tłamsi.
Nikt nie musi stawiać sobie aż takich zadań odnośnie tak profesjonalnego przygotowania psiaka do nauki innych. My akurat musieliśmy, aby odciążyć inne moje psiaki, ponieważ nauka innych psów do łatwych nie należy, szczególnie jak do czynienia mamy z psami z zaburzoną mocno psychiką, niekontaktowymi, aspołecznymi, wucofnymi, dzikimi i agresywnymi. Pomoc innym psom do łatwych nie należy i w wielu przypadkach bardzo to obciąża psy uczące psychicznie i fizycznie, ale nikt tak nie pomoże psu z problemami, bądź maluchowi wejść w życie, jak drugi, oczywiście umiejętnie i profesjonalnie przygotowany pies uczący. A przygotować do uczenia innych daną rasę, to już w ogóle jest super wyzwanie.
Mafra, tak jak wspomniałam na początku, skończyła ostatnio dziesięć miesięcy i jest mądrym, myślącym, wspaniale rozumiejącym się z człowiekiem psem. I dlatego, ci co marudzą, że nie da się tego, czy tego, to powiem jedno, dużo się da, ale należy postępować według zaleceń i wskazówek specjalisty od psich zachowań, być konsekwentnym i wytrwałym w działaniu i dążeniu do coraz fajniejszych efektów i na pewno nie “eksperymentować” i cudować z psiakiem na własną rękę, bo wtedy to faktycznie wychodzi taki “nieład”, że aż przykro na to patrzeć. Mój maluszek już znacznie urósł przez ten czas.