ZABAWA NIERÓWNA ZABAWIE.
Opublikowano: 2019-10-02

ZABAWA NIERÓWNA ZABAWIE.

Bardzo często wielu właścicieli doprowadza do agresji swoje psy fundując im przeróżne “zabawy”. Bardzo popularną “zabawą” fundowaną psu jest podchodzenie do psa i tarmoszenie go za pychol, za uszy, za ogon. Taki kretyński wymysł ludzki jest czymś okropnym dla psa, wzbudza w psie strach, niepokój, nerwy, a często kończy się atakiem psa na człowieka. Psy nie znoszą takich niepoprawnych względem nich zachowań. Dla nich takie zachowanie ze strony człowieka to napaść.

Następna sprawa to wpuszczanie psa w ciągłe nadmierne pobudzenie w postaci niekończącego się rzucanie piłek, patyków i innych przeróżnych przedmiotów. Co drugi pies nie odczuwa żadnej przyjemności z ciągłego latania za czymś. Taki pies jest po prostu zafiksowany na punkcie danego przedmiotu i zachowuje się jak narkoman na głodzie latający za strzykawką. Mało osób zdaje sobie sprawę jak takie w nieskończoność latanie za czymś wykańcza psi organizm i jak podczas tego wariactwa łatwo o jakąkolwiek kontuzję, ponieważ pies w ogóle się nie kontroluje.

Pies ciągle tak pobudzany, wykańczany staje się nerwowy, jest fizycznie i psychicznie wykończony, a stąd to już moment do agresji. Jakoś tak dziwnie się przyjęło, że psa należy wymęczyć, wybiegać, a to jest tak mylne myślenie, ponieważ mnóstwo psów ceni sobie spokojny spacer ze swoim przewodnikiem, gdzie mogą oddać się eksploracji otoczenia. Taki dość jeszcze istotny problem, to używanie swoich rąk, swojego ciała w “zabawach” z psami. Wielu właścicieli bawi to, że pies gryzie rękę, nogę, rzuca się i szarpie rzeczy, atakuje buty. Oczywiście często bawi obraz małego szczeniaczka, bo potem już nikomu nie jest do śmiechu, jak pies staje się doroślejszy. W taki sposób zachęcamy psa do agresji i stopniowo wpychamy siebie i psa w problemy. Żadna nasza część ciała nigdy nie może być “zabawką” dla psa, ani żadna rzecz na nas w którą jesteśmy ubrani.

Z tych tylko paru podanych przykładów, gdzie nieświadomie, bądź świadomie wpycha się psa w kłopoty, powstaje później określenie, że pies ma ADHD. Nie ma czegoś takiego, jak psie ADHD.  To następny wymysł ludzki wymyślony z kompletnej niewiedzy o psiej psychice.