Trzeźwe myślenie i podchodzenie do każdego przypadku
z pełnym profesjonalizmem.
Bardzo wiele osób, które ma styczność z psami w postaci pracy z nimi kompletnie nie zna się na psiej psychice. Takie osoby często zamiast pomagać, bardzo szkodzą, bo kompletnie nie mają pojęcia o co chodzi w socjalizacji i resocjalizacji psów. W pracy z psami bardzo ważne jest trzeźwe podejście do sprawy i bardzo umiejętne ocenienie zachowań psa.
Zróbmy sobie małą, powierzchowną symulację. Dajmy na to, że mamy do czynienia z źle zsocjalizowanym na dodatek przejawiającym dużą agresję psem typu bull. Pies traci dom, potem nieudane adopcje i my mamy go zoopiniować. Przede wszystkimi musimy się zachować od początku mądrze i podejść do przypadku jak mądry lekarz do pacjenta. Nie zachwycamy się urodą, że piękny słodziak, niunieniek itp. Nie łapiemy się na jak to często słyszę, słodkie minki, maślane oczka. To jest często myślenie kreowane przez ludzi i starają się widzieć w psie odruchy ludzkie. A psia natura rządzi się innymi prawami. Wygląd zewnętrzny odkładamy na bok i poprzez wiele przeróżnych zainicjowanych symulacji sprawdzamy wnętrze psa na ile się da. Oczywiście nie mam na myśli ćwiczeń typu „siad” i „łapa”, bo to kompletnie do niczego się nie przydaje, o niczym nam nie mówi i nijak ma się do zachowania psa w codziennym życiu. Znam „niunieńki” które tak jak szybko podadzą łapkę, tak szybko potrafią rzucić się i zagryźć drugiego psa, bądź pogryźć człowieka.
Pamiętajmy rownież o tym, że często jest tak, że pies (dalej mam na myśli typ bull), który w szczenięctwie nic nie otrzymał od swoich właścicieli, który miał zaniedbaną socjalizację, który zaczął przejawiać zachowania agresywne względem innych psów, nie powinien mieć do czynienia z innymi psami i wchodzić w grupę innych psów, żeby jak to się często mówi zsocjalizował się z nimi. Ktoś kto tak twierdzi, chyba nigdy nie miał do czynienia z gryzącymi się okropnie amstaffami i nie napatrzył się w życiu na psie tragedie i sam ich nie przeżył. Skrzywiony mocno amstaff nie zrozumie, że inne psiaki są fajne, a będzie robił wszystko żeby je zaatakować. Taki pies często chcąc sprowokować atak, będzie robił wszystko i tak „kontrolował” życiem innych psiaków, że poprzez różne sposoby będzie osiągał to, co chciał.
Dlatego proszę pamiętać, że jeżeli się podchodzi profesjonalnie do pracy z psami,to ma się świadomość i się wie, że taka praca to nie bajka. To nie świat lalek, zabawek i pamperków. Często to stanie na przeciw żywej istoty, mocno skrzywionej przez ludzi, ale już na tyle skrzywionej, że mamy do czyniena z „tykającą bombą”, która przy wadze trzydziestu kilogramów jeżeli wpadnie w szał rozwala człowieka jak chce. Nie mówiąc o zwierzętach… I jeszcze jedno bardzo ważne. Warto sobie wbić do głowy, że ponad roczny pies, to nie szczeniaczek ! To świadomy swoich sił dorosły pies. Pomagajmy, ale róbmy wszystko z głową i w sposób przemyślany. A czasami lepiej nie bierzmy się za coś, w czym kompletnie nie ogarniamy nic.