PSY W TYPIE BULL.
Opublikowano: 2022-08-07

PSY W TYPIE BULL.

Psy w typie Bull. Wrażliwe psychicznie, potrzebujące zrozumienia, szacunku ze strony człowieka, chcące i potrzebujące żyć w spokojnym i poukładanym życiu. Wspaniałe psiaki, poukładane psychicznie, kiedy trafiają w ręce mądrych, empatycznych osób. Niestety stosunek bycia tych psiaków w rękach mądrych ludzi jest dużo mniejszy od tego gdzie i do kogo trafiają. Niestety często też nabywają te psy ludzie nieodpowiedzialni, lekkomyślni, głupi życiowo, idioci, poszukiwacze adrenaliny kosztem zwierzęcia.

Od lat przebywam z tymi psami, szczególnie z tymi po przejściach, zniszczonymi i porzuconymi. Niektóre już z nich niestety odeszły. Część psiaków na zdjęciach. Nie udało mi się odnaleźć reszty zdjęć a kiedyś też tak się zdjęć nie robiło.

Psiaki po przejściach, moi psi uczniowie. Jak bardzo mnie cieszy, kiedy te wspaniałe psy trafiają w ręce mądrych, empatycznych, fajnych i ogarniętych życiowo ludzi, którzy chcą dla swoich czworonożnych psich przyjaciół jak najlepiej, zapewniając im mądrą, życiową naukę i mądrą pomoc.

Przez lata obcując dużo z psiakami porzuconymi, oddanymi, siedzącymi w schronisku napatrzyłam się na ogrom cierpienia, smutku, na stany depresyjne, na nakręcenie i rozdygotanie wynikające z uzależnienia bycia w ciągłym ruchu, na agresję wynikającą z dyskomfortu, ze strachu, z braku poczucia bezpieczeństwa i zrozumienia…

Okropnie szkoda mi tych ras i psiaków w typie, ponieważ niestety często są specjalnie brane przez różne patologie, przez ludzkich egoistów, przez „poszukiwaczy adrenalinki” kosztem tych zwierząt, przez totalnych kretynów i idiotów, którzy za nic mają te psiaki, którzy traktują te psy jak rzeczy, jak żywe „zabawki”, których kosztem można się zabawić.

Bardzo dużo tych psów jest wykorzystywanych do beznadziejnych zachowań i robienia beznadziejnych rzeczy, tylko i wyłącznie dlatego, że ludzi to podnieca i jara. Psy te wcale nie chcą być nakręcane, podniecane, szczute, nie chcą wisieć na oponach, nie chcą atakować, nie chcą ciągać okropnych ciężarów, nie chcą biegać bez wyjścia na bieżniach, ale nie mają wyjścia, szczególnie kiedy znajdują się przy ludziach, których to jara i sami zmuszają swoje psy do tego wszystkiego i sami powodują uzależnienia u tych psów.

Czy ktoś się zastanawiał jak męczy się taki pies, który został mocno uzależniony od ciągłego robienia czegoś, a rozchwianie, rozdygotanie organizmu zmuszają psa do bycia w ciągłym ruchu. Cierpienie straszne. Jak jest często odbierane u tych psów zaburzenie ciągłego poruszania się, potrzeba wykonywania różnych czynności, niepokój ruchowy? Ano tak, że „pies niewyżyty, że nie zmęczony, że coś lubi, że coś go bawi, że nie może bez czegoś żyć”. Tak nie może, ale dlatego, że uzależniony organizm nie pozwala na spokój i pies odczuwa wewnętrzny przymus poruszania się.

Agresja…

Nie ma tak, że te psy same z siebie chcą być agresywne. Zawsze czymś się to powoduje. Zaczyna się to już od rozmnażania różnych osobników i postępowania z psimi maluchami od urodzenia…

Brak prawidłowej mądrej nauki od małego, brak zrozumienia, nieprawidłowe postępowanie z psiakiem, nakręcanie go na wszystko, uczłowieczanie, stosowanie przemocy psychicznej i fizycznej, to wszystko potem mocno się odbija na dalszym życiu zwierzęcia. Dużo ludzi też chce, aby ich psy były agresywne i robią wszystko, aby tak było, a jak coś już zaczyna ich przerastać, kiedy „uczeń przerasta mistrza i kieruje się na mistrza”, wtedy się psa pozbywają… Bullowate często są tresowane i „uczone” agresji na komendę, co zostało „ubrane w ładne słowa”.

„Posłuszeństwo sportowe”

Niektórzy z grubej rury walą, że przez to chcą mieć psy agresywne do innych i broniące ich, a inni że ich pieski to lubią i tego potrzebują i że na takim treningu mogą się wyżyć i że to niby tylko na obiekt, czym jest tutaj rękaw ochronny. Hmmm, no ale tak na logikę przy rękawie jest też człowiek, który drażni psa, pobudza, ucieka przed nim… Czyli… Do tego pies jest „uczony” silnego i przetrzymanego ugryzienia, a co nie powinno mieć miejsca w codziennym, społecznym życiu. Ktoś powie, że to tylko na „rozkaz”. Bzdury. Takie psy często przez tą formę tresury tracą samokontrolę psychomotoryczną, wpadają w stan hiperaktywacji i potrafią w różnych sytuacjach „odpalić się”. Często ta „wyuczona agresja” objawia się w sposób niekontrolowany, bądź dla psa staje się jedyną „formą rozrywki” w codziennym życiu.

Wspomnę też jeszcze, że te psy nie chcą kompletnie takich „tresur”, tylko naturalne jest, że to wszystko kreuje człowiek i tym kręci człowiek…

Bullowate… Takie wspaniałe psy… Niestety jeszcze często tak kompletnie nie zrozumiane, źle prowadzone, nie szanowane, wykorzystywane do beznadziejnych ludzkich fanaberii, źle traktowane, nakręcane, wpuszczane w choroby psychiczne i uzależniania…

Psy żyjące przy ludziach i wśród ludzi, przy których gdyby mogły nie byłby same z siebie, a po prostu muszą być, bo nie mają innego wyjścia.

Porzucane, oddawane. Pozostawione w samotności, pozostawiane w miejscach, gdzie ciężko jest psu poradzić sobie, skazane za nieodpowiedzialność i głupoty ludzi…

W tym wszystkim ludzie, którzy chcą pomóc, którzy chcą coś odbudować, zmienić, pomóc po tym wszystkim, co zafundowali inni ludzie… Niestety tych pomagających osób jest w stosunku do tych niszczących psy psychicznie jeszcze bardzo mało i pomimo dobrych chęci ci ludzie często nie umieją pomagać w prawidłowy sposób. Ale nie musieliby się za to brać, gdyby te psy trafiały jak najwięcej w ręce mądrych i odpowiedzialnych ludzi, bo wtedy nikt by się nie pozbywał zepsutego przez siebie psa…

Oby jak najwięcej tych psiaków, jak i wszystkich trafiało do ludzi mądrych, myślących, empatycznych, szanujących innych i patrzących na potrzeby innych.