PSIA PROFESOR BUSZKA.
Opublikowano: 2020-03-02

PSIA PROFESOR BUSZKA.

Ta dziewięcioletnia psia dama w swojej karierze zawodowej pomogła ogromnej ilości psów wyjść ze swoich problemów.

Bardzo mądra, bardzo myśląca, bardzo socjalna, bardzo opanowana, rozumiejąca się ze mną bez słów psia profesorka uczestniczyła w sesjach rehabilitacyjnych, a dzięki temu, że tworzyłyśmy i cały czas tworzymy bardzo zgrany zespół, pomogłyśmy tak ciężkim przypadkom, które na początku wyglądały na bardzo beznadziejne i bez szans.

Na to, aby Buszka była taka jaka jest, pracowałam od samego początku, kiedy została przeze mnie jako paro miesięczny maluch zaadoptowana.
Buszka jest bardzo uczuciowa, bardzo kochana i bardzo mocno ze mną związana. Po latach pracy, kiedy Buszka musiała już odpocząć psychicznie, wszedł jej następca Mufasa  nad którym od samego początku wspólnie pracowałyśmy, aby był też tak wspaniały i tak mądry jak Busza.

Nad tym, aby mieć takiego psa / takie psy, które wykonują ogrom pracy ucząc innych pracuję każdego dnia. Prowadząc takie psiaki nie ma mowy o żadnym odpuszczeniu sobie jakiejkolwiek pracy , o niekontrolowaniu swoich emocji każdego dnia. Nauka innych psów i wyciąganie ich z przeróżnych problemów, między innymi często z dużej agresji bardzo mocno obciąża psy uczące. Dlatego wszystko musi być bardzo mocno przemyślane w naszej pracy.

Buszka, kiedy uznałam, że ze względu na zachowanie prawidłowej równowagi psychicznej nie powinna już tak się angażować w pracę z innymi, została stopniowo wycofywana z pracy. Wtedy też już szykowałam Mufasę, ale okazało się, że mamy tyle ciężkich przypadków, że on sam nie mógł być tak wszystkim obciążony i wtedy pojawiła się Mafra.

W zeszłym roku Buszeczkę dopadły kłopoty zdrowotne i jak nam się zaczęło, to od kwietnia z koniecznymi przerwami psia dziewczynka przeszła kilka poważnych operacji. Walczyłyśmy razem o wszystko dzielnie i najważniejsze, że Busza była pod opieką bardzo dobrego specjalisty. Były duże momenty wycofania psychicznego u Buszy, ponieważ psiak, który był tak samodzielny, taki żywy, wszędzie obecny, nagle nie mógł nic, musiał dużo leżeć i długo być noszony i przytrzymywany na załatwienie swoich potrzeb fizjologicznych.

Wszystko na spokojnie, pomału nadrabiałam ponieważ przy bardzo ciężkiej rekonwalescencji zdrowia fizycznego potrzebne było dobre zdrowie psychiczne, bo jak tego nie ma, to leci nam wszystko. Wspólna, ciężka walka udała się, a ta moja przecudowna psia przyjaciółka  znów jest szczęśliwa i obecna wszędzie. Nie mamy już stu procentowego zdrowia fizycznego, ale jest dobrze i oby było tak długo, długo i bardzo długo… 

Ps. Kochajcie i dbajcie o swoich psich przyjaciół, bo te psiaki mają tylko nas, od nas są tak bardzo uzależnione, a my ludzie powinniśmy być z nimi i przy nich na dobre i na złe.

Czasami bardzo mi się przykro, smutno i beznadziejnie robi, jak wiem ile robię dla swoich psich przyjaciół, kiedy są w potrzebie, a słyszę jak ktoś wylewa złości, bo na przykład musiał wydać na szczepionkę dla swojego psa..  To co będzie, jak ten psiak znajdzie się w ogromnej potrzebie i trzeba będzie ogrom dać od siebie pod każdym względem , aby mu pomóc… . Aż nie chce człowiek myśleć, jak wtedy zachowa się taka osoba.

Ja wiem, że dla swoich psich przyjaciół zrobię wszystko…  I ta cała moja ukochana psia ekipa też to wie.