Można by było wyróżniać dużo odłamów podejścia ludzi do swoich zwierząt, na pewno z perspektywy mojej pracy są dwa takie główne odłamy.
Bardzo fajni, mądrzy, świadomi, rozumni, empatyczni, zdający sobie sprawę z wielu rzeczy, chcący faktycznie i szczerze jak najlepiej dla swoich ukochanych czworonogów właściciele. To pierwsza grupa .
Druga grupa to niestety ludzie, którzy kompletnie nie powinni mieć psa, nie zdający sobie sprawy z posiadania psa, podchodzący do psa jak do rzeczy, którą się zakupiło, albo nabyło, po to tylko bo miało się takie „widzimisię”, bardzo źle traktujących swoje psy, nie rozumiejący potrzeb psa, nie zdający sobie sprawy z tego, że nie wystarczy psa mieć, że należy go mądrze uczyć, mądrze prowadzić przez życie i w tym wszystkim często należy się samemu zmienić, bowiem zazwyczaj jest tak, że to sam właściciel postępując nieświadomie, bądź świadomie jest źródłem wielu problemów u swojego psa, wiecznie nie zadowolonych z życia, sfrustrowanych, wkurzonych na cały świat, za to że nabyli psa , a teraz muszą się nim zajmować, karmić go, sprzątać po nim, opiekować się nim, leczyć i edukować, czepiających się swojego psa i wszystkich dookoła, oczywiście nie patrząc na swoje zachowanie, od którego to należałoby przede wszystkim najpierw rozpocząć zmiany, nie szanujących czyjejś często bardzo ciężkiej pracy, ogromnego zaangażowania, nie mówiąc już jak bardzo próbujących coś wymusić na innych i jak by się dało to wykorzystać na wszelkie sposoby .
Nie muszę pisać, że zdecydowanie wolę i to bardzo zdecydowanie pracować z pierwszą grupą, ponieważ w swojej pracy trzeba też mieć motywację i praca z takimi rozumnymi osobami to daje.
I nie chodzi tutaj o to, że ktoś nazwany jest „rozumnym”, bo na przykład zna się na psiej nauce, czy przeprowadzanym procesie resocjalizacji. No właśnie nie, bo od tego są specjaliści, ale takie osoby słuchają, współpracują, przede wszystkim chcąc dla swoich psiaków jak najlepiej wyciągają tak ważne i priorytetowe aspekty naszej pracy, że wszystko odbywa się w sposób humanitarny, z bardzo dużym poszanowaniem dla psiaka, że nie ma tutaj żadnych nic nie dających beznadziejnych tresur, że wszyscy starają się dołożyć ogromnych starań, aby nauczyć i pomóc danemu psiakowi, takie osoby widzą to, jak we wszystko jest włożony ogromny nakład, ogromne zaangażowane i jak dużo mam do zrobienia i ogarnięcia, aby ich psy uczyła wyspecjalizowana psia kadra ucząca, a która sama sie tego nie nauczyła i która ma mnóstwo swoich potrzeb i nie żyje na powietrze .
To ostanie to taka aluzja do tej drugiej grupy, która często ubolewa nad tym, że musi coś zrobić dla swojego psa zapominając ile ja muszę zrobić dla swoich psiaków, aby wszystko dobrze funkcjonowało i żeby ten jeden pies mógł korzystać z tego wszystkiego.
Właściciele z pierwszej grupy to często świadomi przewodnicy swoich psiaków zdający sobie dokładnie sprawę z potrzeb swoich czworonożnych przyjaciół i chcący zapewnić im wszystko, co bardzo ważne i potrzebne do prawidłowego rozwoju psychicznego i fizycznego.
Nawet jak często z niewiedzy i z nadmiaru ludzkiej miłości są popełniane błędy w wychowywaniu psiaka, wszyscy potrafią to zrozumieć, zmienić i zrobić tak, aby też ich kochanemu zwierzęciu żyło się dobrze, aby czuło się zrozumiałe, a nie tylko im.
Takie osoby mimo, że wydawało im się, że coś robiły dobrze, w mig pojmują, że nie było to kompletnie dobre dla ich psiaków i po wytłumaczeniu im wszystkiego, zaczynają postępować tak, aby było jak najlepiej dla psiaka.
Bardzo miło się patrzy na tych wszystkich ludzi, którzy chcą dla swoich psiaków jak najlepiej i faktycznie patrzą na szczęście swoich czworonożnych przyjaciół. Jak i też w tym wszystkim widzą innych i ich zaangażowanie i pracę. Tacy ludzie rozumieją, współpracują, angażują się, doceniają i widzą.
No, ale niestety jest i ta druga grupa, która często powoduje, że człowiek ma dosyć wszystkiego i oprócz „widzenia” ciemności w ciemności nie widzi nic innego .
Jeszcze kiedyś parę lat temu łudziłam się, że wszystkim da się wszystko wytłumaczyć, bo zapewne patrzyłam na wiele ludzi pryzmatem mojego myślenia i chęci zapewnienia zwierzętom jak najlepszego dobrostanu. Niestety ciągle spotykając na swojej drodze dużo ludzi, życie pokazało mi, że są ludzie i ludzie. Na szczęście mam więcej do czynienia z przedstawicielami pierwszej grupy i oby ta grupa zawsze była tą przeważającą .
A na zdjęciu psia profesor Buszka , która przez lata pomogła ogromnej ilości psów poradzić sobie ze swoimi problemami powolutku wracająca do formy po wielu operacjach i Mafijka, nasza kochana kosmitka.