“On nie gryzie. On chce się bawić.”
A ja moi drodzy jestem obwarzankiem.
Wielu ludzi zapomina, że będąc w miejscu publicznym nie są sami. Park czy miasto nie jest ich prywatną posesją, żeby doprowadzać do tego, aby ich pies biegał bez kontroli. Napiszę dobitnie nie znoszę luzem puszczonych psów, a jeszcze bardziej ludzi, ktorzy doprowadzają do tego, że ich psy pozbawione są kontroli… Tak kontroli, bo jeśli pies nie jest na smyczy, to jak właściciel może go kontrolować?
Ręce mi opadają jak właściciele myślą, że mają zawsze kontrolę nad swoim psem…
▶ Bo przecież umie awaryjne przywołanie❗
▶ Bo przecież wcześniej ich pies przychodził prawie na każde zawołanie❗
No właśnie prawie, a prawie robi wielką różnicę.
▶ A jak nie, to na pewno jak wydrą przysłowiowego “ryja” ich kompan zjawi się zaraz przy ich nodze❗
▶ Bo przecież mają kieszenie pełne pysznej kiełbaski dla pieseczka to on na pewno rzuci wszystko, byle tylko ją dostać❗
Wiecie co, to jest taka bujda na resorach, że aż głowa boli. ???? Czy wy “znawcy” naprawdę nie wiecie, że pies to pies i w danej chwili może zrobić to, co mu się bardziej opłaca, a wtedy wy zostaniecie z tą kiełbaską i może przysłowiową dziurą w kieszeni wtedy, kiedy przyjdzie płacić wam odszkodowanie…
A za co ⁉ Przeciez mój piesek był sto razy spuszczany ze smyczy i nic nie zrobił. Okej nic nie zrobił, ale zawsze może być ten sto pierwszy i wtedy co❓
– Zwykłe przepraszam ⁉
– Coś mu odbiło ⁉
– On się nigdy tak nie zachowywał ⁉
– Durny kundel ⁉
Może żyjemy w takich czasach, że ciężko jest nam pomyśleć o kimś innym, jak tylko o sobie, może ciężko jest wyjść takim właścicielom poza strefę swojego komfortu i pomyśleć chociaż przez chwilę o innych.
– Może tacy właściciele nie myślą przyszłościowo.
– Może nie potrafią sobie uzmysłowić co może się stać.
– Może jest im to obojętne.
– Może są głupi…
– A może mądrzy, tylko może po prostu to lubią?
Pytań w tej kwestii mam wiele.
“Mój piesek nic nie zrobi” na ten tekst dostaje białej gorączki. A założysz się ze mną? Zagwarantujesz to własną głową? Tak? W takim razie gratuluję i gwarantuję, że przyszedłby taki dzień, że zostałbyś bez tej swojej głowy.
A teraz taka zabawa w “Czyja to wina?”
– Twój umyślnie puszczony luzem pies podbiega do psa, który przechodzi ze swoim właścicielem na smyczce i twój pies atakuje tego na smyczce.
Czyja to wina❓ TWOJA❗
– Twój umyślnie puszczony luzem pies podbiega do psa, który przechodzi ze swoim właścicielem na smyczce i ten pies na smyczce atakuje twojego psa.
Czyja to wina❓ TWOJA❗
Nie ma znaczenia kto zaczął, gdyby twój pies nie podbiegł nie byłoby całego zdarzenia.
– Twój umyślnie puszczony luzem pies wybiega na ulicę i powoduje wypadek
Czyja to wina❓ TWOJA❗
Dodatkowo pomyślałeś jakie stwarzasz zagrożenie dla innych?
– Twój umyślnie puszczony luzem pies gryzie w nogę przejeżdżającego obok rowerzyste.
Czyja to wina❓ TWOJA❗
Tylko proszę bez usprawiedliwień, że rower jechał za szybko ????
– Twój umyślnie puszczony luzem pies wystraszył się i rzuca się na przechodzącą idącą o lasce staruszkę.
Czyja to wina❓ TWOJA❗
I co z tego, że pies ostrzegał, aby staruszka nie szła na niego, ty jesteś od tego, aby to odczytać i interweniować w odpowiedniej chwili.
– Twój umyślnie puszczony luzem pies podbiega do 3 letniej dziewczynki, którą pies gryzie w twarz, bo dziewczynka chciałą go pogłaskać.
Czyja to wina❓ TWOJA❗
Co z tego, że pies pokazywał, że nie ma ochoty na dotyk, ciebie przy nim nie było, żeby poinformować o tym fakcie dziewczynkę.
Takich przykładów można podawać tysiące!! A może podacie jeszcze jakieś? Wiem, wiem, że niektórych już swędzą paluszki, żeby wpisać w komentarzu “No, ale przecież nie wszystkie pieski są takie, że spuszczone ze smyczy rzucą się na inne psy, czy spacerujących ludzi”. “O co ta afera, co taki jamnik czy jork może zrobić, lepiej zajmijcie się tymi niebezpiecznymi dużymi rasami”. Moi drodzy jork, nie jork, amstaff nie amstaff, każdy pies zęby ma, a my i nasi pupile życie i zdrowie mamy tylko jedno.