Jeżeli chcesz pomagać psom po przejściach w schronisku, czyli środowisku przetrwania, w jakim się znajdują, rób to z głową ☝️ myśl nad tym co robisz zastanów się wiele razy zanim zrobisz cokolwiek z psem, którego masz “pod swoją opieką” !
Często wolontariusze, a co gorsza osoby z zewnątrz, czyli wszelkie “tabuny rodzin”, na tak zwanych dniach otwartych, kiedy każdy może “wyprowadzić pieska” – z braku wiedzy, głupoty i brawury, idącym w parze z kompletnym brakiem jakiegokolwiek pomyślunku, świadomie, czy też nie krzywdzą te biedne istoty po przejściach zamiast im pomagać.
Ludzi, którzy chcą pomagać psom w schronisku należałoby przede wszystkim porządnie wyedukować, tłumacząc i kładąc nacisk na to, czego potrzebują psy i jak zaspokajać potrzeby psów tam będących, a nie potrzeby i zachcianki ludzkie.
Psy w schronisku to psy po przejściach, w większości psy o starganych psychikach, które dostały już w palnik od życia oczywiście za sprawą ludzi. Takie psy potrzebują przede wszystkim spokoju,‼️ spokoju‼️ i jeszcze raz spokoju. ‼️
Zanim cokolwiek zaczniesz cudować z psem, którego masz pod opieką przyglądnij się mu, zastanów się chwilę nad tym czego ten pies potrzebuje, a czego nie. Zamiast tylko sercem zacznij też patrzeć rozumem, bo z tej ludzkiej, czesto nierozsądnej miłości możesz zrobić więcej szkody niż pożytku.
Czy na tym to wszystko ma polegać?
Jak już pomagasz pomagaj mądrze ‼️ Pomagaj z głową ‼️ I oczywiście można dużo rzeczy nie wiedzieć, ale jeżeli choć trochę zastanowimy się nad tym, co robimy, to dojdziemy sami do wniosku, że to co w większości robimy nie zaspokaja potrzeb psa, tylko nasze – ludzkie, a cierpią na tym te biedne istoty, które żyją w tych schroniskach przez nikogo innego, tylko przez człowieka.
Na poniższych zdjęciach nasz adoptowany Boluś , którego już niestety z nami nie ma.
Na tych zdjęciach Boluś zaraz po adopcji, po tym jak kolejny raz zmieniał dom, wciśniety w kąt, wrak psa, na spacerze przestraszony, zahukany.
Na tym zdjęciu Boluś już jakiś czas po adopcji. Widać jego dumę, której przez wiele, wiele lat jego życia pozbawił go człowiek. My ją przywróciłyśmy. Pies po ogromnych przejściach. Przed naszą adopcją wyadoptowany, do jednego z licznych domów, w których był, jako pies do sportu. Pies w wieku 9 lat z zaawansowaną dysplazją oraz po operacji ratującej życie. Oczywiście wrócił, bo nie spełniał oczekiwań. Boluś po naszej adopcji przeżył z nami sześć cudownych lat, przede wszystkim w wielkim spokoju, gdzie na przestrzeni czasu przywracałyśmy mu równowagę psychiczną i fizyczną, którą w bardzo okrutny spsób zaburzyl nikt inny tylko człowiek.
Na tym zdjęciu Boluś w obskurnym kojcu, w którym spędził bardzo dużą część swojego życia nie wychodząc w ogóle przez bardzo, bardzo długi czas na spacery. Z tego, co wiem tam wolontariuszki walczyły o możliwość wyprowadzenia go na spacer, czyli o coś, czego najbardziej potrzebował. (Zdjęcie pochodzi z internetu z ogłoszenia, kiedy kiedyś wolontariuszki szukały mu domu.)