Każdy mądry, myślący, analizujący, empatyczny opiekun swojego psa zdaje sobie sprawę, że nauka psa, przeprowadzanie przemyślanej socjalizacji krok po kroku, dzielonej na etapy w zależności od stanu psychicznego i fizycznego psiaka, oraz dostosowanej do jego potrzeb i umiejętności wymaga czasu, pracy i często dużego zaangażowania wszystkich.
I każdy myślący i mądry w temacie wie, że nauczanie i uczenie psiaka, to nie jest coś, co się robi „przez chwilę, bądź na chwilę”.
Życiowa nauka naszego psiaka trwa przez całe jego życie i jest to nauka obopólna, ponieważ to, jaki będzie pies i jak się będzie zachowywał, zależeć będzie bardzo mocno od osoby opiekującej się nim .
Umiejętność wprowadzenia psiaka w całe jego nowe życie, tak ważna nauka i przygotowanie psiaka, aby umiał on się odnaleźć w tym codziennym dla niego bardziej ludzkim życiu, gdzie na każdym kroku dominuje tak wiele przeróżnych bodźców i starał sobie w miarę poprawnie radzić ze swoimi emocjami w wielu sytuacjach, to jedna bardzo ważna sprawa.
Druga natomiast bardzo ważna i bardzo istotna sprawa, to OPIEKUN PSA , od którego będzie zależeć bardzo dużo i na rozwój psychiczny i fizyczny psa będzie mieć ogromny wpływ to, jak się dany człowiek zachowuje, jakie towarzyszą mu emocje, jakie ma podejście do swojego psa, jak go traktuje, jak go rozumie, jak mądrze wspiera i co zapewnia swojemu psu.
Resocjalizacja.
Jak wiadomo teraz w tych niełatwych czasach dla ludzi, gdzie bardzo dużo osób ma ze sobą znaczące problemy dotyczące zdrowia psychicznego, również bardzo duża ilość psów posiada dużo problemów i nawet jak się komuś wydaje, że problem jest jeden, to tak nigdy nie jest, ponieważ na ten problem, składają się następne problemy i aby do czegoś dojść, należy bardzo umiejętnie przeanalizować wszystko, „rozgrzebać” dociekać, obserwować i nad wszystkim pracować i trzeba się naprawdę mocno napracować, gdzie przy wielu przeróżnych problemach bardzo mocno się ryzykuje.
Procesy przeprowadzanej resocjalizacji, to nie „zjedzenie bułki z masłem i popicie herbatką”, jak to niektórzy myślą zgłaszając się do specjalisty z psem mającym poważne problemy i pytający, ” czy szybko się piesek naprawi” . Zamiast takich nieodpowiednich, beznadziejnych i głupich pytań pasowałoby stwierdzenie, że dobrze, że jest ktoś, kto podejmując ryzyko, będzie się starał wyprowadzić na prostą ” często już wrak psychiczny i fizyczny psa”, który do niego trafił .
Może ktoś, że pies jest taki, czy taki, to spowodował nieumyślnie, a może niestety umyślnie, ale to następna ekipa pomagająca często bardzo agresywnemu psu będzie się narażać i ryzykować.
„A, bo mój pies się tylko źle zachowuje na spacerach, rzuca się do innych psów i szarpie na smyczy, on ma tylko ten problem, tak jest kochaniutki, w domu spokojny”.
To dość częste stwierdzenie wielu osób z naciskiem na słowo „TYLKO”.
I oczywiście, co zrobić z psem, aby tak nie robił , a najlepiej to wskazówki techniczne , takie niczym się nie różniące od na przykład instrukcji używania pralki.
Na to że: pies ciągnie na smyczy, rzuca się na spacerach, jest agresywny, atakuje, wydziera się będzie mieć wpływ bardzo dużo rzeczy i przede wszystkim należy sprawdzić dlaczego tak się dzieje, co jest tego przyczyną, co się na to przyczynia itd.
I tak samo jak rozpocznie się pracę nad tym, aby pomóc psu i przygotować go do radzenia sobie ze swoimi emocjami w różnych środowiskach, tak samo opiekun psa musi najczęściej rozpocząć pracę na sobą, jak i nad członkami pozostałej rodziny, ponieważ za wieloma problematycznymi zachowaniami psa stoi jego opiekun, bądź inni ludzie będący w jego otoczeniu. Rola opiekuna psa w przeprowadzanym procesie resocjalizacji jest ogromna i ma ogromny wpływ na całokształt sytuacji.
Środowisko domowe.
Środowisko domowe, otoczenie psa ma ogromny, ale to OGROMNY wpływ na jego rozwój psychiczny, fizyczny i emocjanalny.
Jeżeli pies w swoim własnym domu nie będzie się czuł bezpieczny, jeżeli nie będzie mógł spokojnie wypocząć, wyspać się, jeżeli będzie bez przerwy zaczepiany, drażniony, oklepywany, pobudzany, jeżeli nie zostanie prawidłowo poprzez umiejętną naukę przygotowany do radzenia sobie ze swoimi emocjami w towarzystwie wielu sprzętów domowych, których to na początku zazwyczaj pies się boi, bo po prostu nie zna, jeżeli jego indywidualne problemy będą ignorowane, jeżeli będzie ciągle izolowany od rodziny i wsadzany do klatki ( co niestety jest ostatnio bardzo „modne” ), bądź jeżeli będzie wsadzany do innego miejsca i izolowany na długie godziny, żeby nie leżeć w innym miejscu na nowej podłodze, bądź dywanie gdzie rodzina spędza czas, a wyciągany tylko po to, aby rozbawić kosztem emocji psa rodzinę, to jak ktoś może wymagać od psa, aby ten był fajny, stabilny emocjonalnie i wszędzie się super zachowywał???
No i potem ktoś się wścieka, że jego pies nie tak się zachowuje na dworze jak by chciał właściciel, a nie zdaje sobie sprawy, że na przykład sytuacja w domu powoduje to, że pies wychodząc ma ochotę wyżyć się na całym świecie i chce wszystkich dookoła „zamordować”…
Niestety dużo psów wiedzie beznadziejne życie w swoich domach i nic nie mają zapewnione, co potrzebuje pies, aby się prawidłowo rozwijać psychicznie i fizycznie. Pod płaszczykiem udawanej miłości do swoich zwierząt, wiele ludzi je trzyma tylko po to, aby zaspokoić tylko i wyłącznie swoje ludzkie fanaberie. Żywe stworzenia służą w domu za „maskotki”, za obiekty nad którymi bezkarnie można się pastwić i co jest też okrutne, a już od lat to obserwuję, niektórzy rodzice nabywają tylko po to psa, bądź inne zwierzę, aby ich dzieci dały im spokój i mogły się bawić, oraz wyżywać na zwierzęciu.
Już parę osób wprost się do tego przyznało, że pies został tylko po to zakupiony aby dziecko miało się czym bawić, powtarzam: CZYM BAWIĆ i aby mogło na kimś innym niż na nich wyładować swoje nadmierne emocje .
Podsumowując, to na zakończenie napiszę już tylko, że mam takie marzenie, które może trochę się spełni.
Marzy mi się, aby chociaż co któryś pies trafiał w życiu na mądrych, myślących i odpowiedzialnych ludzi. To tyle i aż tyle…
Nadmienię również, że już dużo psiaków ma swoich mądrych, wspaniałych właścicieli , ale niestety w porównaniu do całości, to kropla w morzu w stosunku do tego, co muszą znosić inne psiaki.