Pisałyśmy już o tym jakiś czas temu. Temat wart przypomnienia. Karuzela, „koło treningowe”, kołowrotek dla psów.
Biznes gadżetów dla psów kwitnie. Ludzie wymyślają coraz to nowsze wynalazki, tylko nasuwa sie pytanie na ile te nowości służą psom, a na ile powstają z powodu wygody i lenistwa ludzi.
Hasła reklamujące to urządzenie:
„Masz potwornego kaca, grypę lub złamałeś nogę? Mimo to twój pies potrzebuje się wybiegać? Ten gadżet może być rozwiązaniem twojego problemu.”
„Nie masz czasu na spacery z psem? Ten gadżet jest idealny dla ciebie.”
„Chcesz zapewnić swojemu psu rozrywkę pod swoja nieobecnosć w domu? To najlepsze dla ciebie rozwiązanie.”
„Twój pies ma nadwagę? Pozwól mu się wybiegać do woli w kołowrotku, a za kilka dni będzie jak nowy.”
„Psy ze schroniska dawno nie były na spacerze? Wybiegaj je w kołowrotku.”
Kiedy psy przestaną być wyprowadzane na spacery będzie mniej kup na trawnikach pod oknami.
Karuzela dla psa, inaczej „koło treningowe” lub po prostu kołowrotek – gadżet, którym podnieca się i „jara” coraz więcej osób. Jeżeli ktoś jest zachwycony czymś takim, to kompletnie nie zna się na psiej psychice i nie szanuje psich emocji.
Przede wszystkim, aby ludzie zrozumieli dlaczego taki kołowrotek nie jest dobry, należy odejść całkowicie od myślenia, że pies, aby był „grzeczny” musi się wybiegać i wylatać tak, aby nie miał siły już na nic.
Jeszcze dużo czasu upłynie zanim do niektórych dotrze, że zmęczenie fizyczne psa nie rozwiązuje jego problemów z zachowaniem, że wybieganie psa na maksa sprawia, że jest on zaspokojony i zadowolony, a gdy podczas tego wysiłku dyszy, że się uśmiecha.
Przerażające jest to, że coraz więcej osób odpowiedzialnych za prowadzenie schroniska zgadza się na instalowanie takich sprzętów.
Pamietajmy, że psy w schroniskach to psy w dużej mierze niestabilne emocjonalne, przestraszone bądź pobudzone i nie radzące sobie ze swoimi emocjami w warunkach przetrwania, jakim jest schronisko.
Po co takiego przestraszonego , sfrustrowanego, podnieconego, nadpobudliwego psa wkładać do czegoś takiego?
Co z tego, że po takiej bezcelowej gonitwie padnie z wycieńczenia, a jego głowa nadal będzie „zafiksowana”.
Wyciagnięcie psa z boksu, gdzie na tak zwany „pierwszy rzut” wyciągane są psy, które przez bardzo długi okres czasu na przykład nigdzie nie wychodziły i wprowadzenie go na takie beznadziejne urządzenie jest czymś strasznym.
Czy do ludzi wogóle dociera, że są psy, które całkowicie nie mają samokontroli i mogą tak biegać i biegać, gdzie wcale tego nie chcą, a człowiek myśli, że ten pies tego potrzebuje. A ten pies po prostu nie umie się zatrzymać, bo emocje mu nie dają.
Nie wiem jak można robić takie rzeczy. Nie wiem jak można bez zastanowienia się nad tym czy pies wogóle ze względów zdrowotnych może biegać.
Czy ktoś przed taką „zabawą” sprawdza wogóle, czy psiak nie ma problemów na przykład ze stawami i czy biegnąc w czymś takim nie cierpi?
Dlaczego tak bardzo nakręcamy i zafiksowywujemy nasze psy?
Dlaczego zabieramy psom to, co kochają najbardziej, czyli spokój, odbieranie bodźców węchem, dotykiem, wzrokiem?
Dlaczego dla własnej wygody i uciechy wpuszczamy je w bezsensowną, bezcelową, durną gonitwę?
Jeżeli nie masz czasu na spacery z psem lub wkurzasz się, że musisz z nim wyjść, gdy pada, wieje czy jest zimno, a karuzela ma stanowić alternatywę dla spaceru, to zapomnij o kupnie lub adopcji psa.
To NIE JEST pomysłowa RZECZ! No chybaże ma być pochwałą głupoty. Ta rzecz jest po prostu głupia i wyrządza bardzo dużą krzywdę psychiczną psu a często też fizyczną.