„Daj łapeczkę za bułeczkę, a ja jeszcze dołożę tobie w nagrodę strzał w główeczkę”. Bardzo ciężko żyje się człowiekowi, kiedy wzorowo odczytuje się emocje psów. Serce boli, kiedy się patrzy na mnóstwo kretynizmu ludzkiego krążącego jak stado pasożytów wokół zwierząt. W czasach, kiedy bardzo modne zrobiło się „pomaganie” psom i pokazywanie swoich psów, głupota goni głupotę.
Każdy kretyńsko prześciga się w swoim durnoctwie i tak widzimy biedne zagubione, dyszące z wytrzeszczem psy w pozycjach, bądź sytuacjach w których nigdy nie powinny się znaleźć.
Psy nigdy nie będą szczęśliwe, jeżeli będą w rękach tak bezmyślnych ludzi. Podstawą życia z psem jest przede wszystkim najpierw prawidłowe odczytywanie psiej mowy ciała. Jeżeli to rozumiemy, to już jest wielki sukces, ponieważ nie będziemy swojego psa wpychać w sytuacje, w których nie chce on być. Przykre to jest bardzo, że tak wiele psów żyje w ciągłym stresie i pobudzeniu i kompletnie nie są przez nikogo zrozumiane. Takie psy nie wiedzą co to relaks i wypoczynek. Są ciągle na czuwaniu, często wyglądają na bardzo zmarnowane i chore. Ich psychika dostaje w kość, a ciało zewnętrznie to pokazuje.
Pamiętajmy, ziejący z wytrzeszczem pies, to nie pies szczęśliwy i radosny (pomijam zdjęcie robione podczas biegania w upale), to pies bardzo mocno zakłopotany i z nadmiarem niepotrzebnych emocji. Nie zachęcajmy poprzez swoje nieumyślne, bądź umyślne zachowania swoich psów do zachowań, których nie chciałyby pokazać, a niestety zmuszone muszą. Pies to pies i chce być psem, tak jak człowiek chce być nie psem, a człowiekiem.