Otóż moi państwo podczas mojej długoletniej pracy z psiakami i właścicielami, oraz obserwacji życia psiaków z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie ma czegoś takiego jak psie ADHD. Za to jest mnóstwo psów niewłaściwie traktowanych i prowadzonych przez swoich właścicieli. Nie wiem czemu mnóstwo osób zapomina o tym, że psy to istoty żywe i po czymś muszą odpocząć, że nie chcą w kółko być na coś nakręcane, że często potrzebują spokoju, że mega radość sprawia im spokojne leżenie i obserwowanie, co robi ich właściciel, że uwielbiają fajne, spokojne spacery, kiedy mogą sobie eksplorować środowisko.
I tutaj powtarzam, fajne spokojne spacery a nie w kółko bieganie przy przewodniku, lub przy przewodniku na rowerze, bądź przy przewodniku na rolkach.
Nie w kółko dysząc, latając za piłką, bądź patykami.
Odnoście biegania, jeżdżenia na rolkach, czy rowerze, odpowiedzmy sobie, kto ma z tego przyjemność, bo na pewno nie pies. Biegnie, bo musi. A właściciel robi sobie dobrze, bo zaspakaja swoje potrzeby, albo kaprysy. Mało tego, często się bierze psa kompletnie nie zsocjalizowanego, bądź źle zsocjalizowanego i funduje mu się już taki mega stres, że masakra. Już jakiś krótki czas temu pisałam o właścicielach, którzy wiecznie nakręcają psa a to piłeczką, a to wszystkim innym niepotrzebnym, więc na razie nie będę się powtarzać…
Dlatego drodzy państwo spójrzcie na swoje psiaki inaczej, a już na pewno zastanówcie się nad ich potrzebami, co one chcą i co potrzebują.To jest wtedy odpowiedzialność z życia w byciu z psem i mądra miłość. Tylko proszę zaraz sobie w głowie nie układać, że no właśnie mój pies nie może na przykład żyć bez piłeczki.
Pies, który wszędzie „widzi” piłkę i nic poza nią go nie interesuje, to już pies zafiksowany, którego widok piłki i ganianie za nią wykańcza psychicznie i fizycznie a nie bawi.
Możemy to śmiało porównać do osoby uzależnionej na przykład od narkotyków, która już potrzebuje, chce i zrobi wszystko, żeby dostać narkotyk. Ale czy go dostanie, czy też nie, to już jest dla niej bez leczenia bardzo źle .
Mało osób kompletnie nie wiąże faktów i się nie dziwię, bo ludzie nie znają się jeszcze na wielu sprawach, że pies wrzucany w sytuacje, których nie chce i nie potrzebuje, musi gdzieś to potem odreagować. I na przykład ciągły bieg przy właścicielu na rowerze, bądź ciągła latanina za piłką kończy się demolowaniem mieszkania, szarpaniem smyczy, załatwiania swoich potrzeb w domu i szarpaniem, oraz gryzieniem właściciela, bądź inych osób. Dlatego cieszmy się życiem, bawmy się, wyrabiajmy normy, zadowalajmy się, spełniajmy swoje widzi mi się i kaprysy, ale bądźmy też właścicielami empatycznymi, którzy patrzą na potrzeby swoich psów. Bo tak na prawdę sami później wpuszczacie się państwo i swoje psy w błędne koło.
Pracuję z wieloma psami, które były wpuszczane w nieodpowiednie pobudzenie, sama też zaadoptowałam takie psiaki, gdzie były w kółko nakręcane i źle prowadzone i jedno co po nich było widać, jest widać, to kompletny brak cieszenia się psim życiem. Dopóki wszystkiego nie odpracowaliśmy. A wyjście z jakiegokolwiek nałogu do łatwych nie należy. Dlatego patrzmy, uczmy się prawidłowego życia z psami, aby później nie miały one beznadziejnych przyklejonych łatek, typu: głupek, psie ADHD, wariat i agresor nie nadający się do życia.